"Jedyna" - Kiera Cass
"Jedyna", czyli trzecia część pochłanianej przez dziewczyny serii "Rywalki".
Mimo tego, że "Elita" bardzo mnie denerwowała, ze względu na postać Aspena, którego było tam za dużo - tak jak Jacoba w "Zmierzchu" Stephenie Meyer - podobała mi się najbardziej z całej trylogii.
Oczywiście, jak większość z Was, lubię dobre zakończenia, ale tylko wtedy, gdy naprawdę są tego warte. Moim zdaniem "Jedyna" trzymała w napięciu do samego końca i ktoś kto przypadkowo nie przeczytał zakończenia, byłby bardzo skołowany i poddenerwowany. Ten dreszczyk emocji opłacał się jednak, przynajmniej w moim przypadku.
^ ( Tu przepraszam, jeśli dla Was to spoiler ) ^
Z niecierpliwością godną książkowego mola, czekam na kolejną część i nie mam tu na myśli "Księcia i Gwardzisty" ( egzemplarza dodatkowego do trylogii ), lecz kolejną cześć noszącą angielski tytuł "The Heir", przełożony wstępnie na polski jako "Następczyni". Z tego, co podano na stronie wydawnictwa Jaguar ma ona się ukazać w maju tego roku, więc zbieram pieniądze i szykuję się na zakup!
Pragnę zauważyć, że America jest kobietą o rudym kolorze włosów, co nie wydaje się być ważne przy czytaniu i faktycznie takie nie jest, lecz ja zwracam uwagę na szczegóły i stwierdzam, że ta dziewczyna łamie stereotypy przypisane rudym osobom.
"Zamiast tego zaczęłam snuć plany. Jedyną metodą, żeby wszystko poukładać, było zakończenie Eliminacji. "
Misia.
OCENA KSIĄŻKI: 5/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz