czwartek, 30 kwietnia 2015

#Łaciata recenzja ~ 18

"Robert i Róża"- Małgorzata Klunder



    "Robert i Róża" to książka, która powiększyła moją biblioteczkę o nową historię niespełna tydzień temu. Zaczęłam ją czytać dopiero w niedzielę, ponieważ musiałam skończyć wcześniej zaczętą pozycję - a mimo tego, że trudno mi się przyznać - nie potrafię dzielić swojej uwagi i czytać dwóch powieści jednocześnie.

   Małgorzata Klunder jest mi autorką kompletnie nieznaną, lecz już na wstępie pragnę powiedzieć, że od pierwszych stron polubiłam jej styl pisania.
  
   Pragnę zwrócić Waszą uwagę na okładkę książki, która mnie ujęła swoim ciepłem, a jak się później okazało również trafnością (a mam tu na myśli to, że idealnie pasuje do tej historii). 

   Nim zabrałam się za tą książkę, prześladowało mnie uczucie, że jest to powieść dla nieco młodszego pokolenia, ale teraz jestem skłonna szczerze powiedzieć, że jest to książka dla każdego! Ludzie starsi dzięki niej będą mogli wspomnieć czasy PRL-u, a młodzi fascynować się współczesną literaturą opisywaną w książce.

   Faktem, który zaskoczył mnie jest upodobanie rodziny Niziołków do książek, choć uważam, że użyłam tu niedopowiedzenia, bo to jest po prostu wielka i nie mająca się nigdy zmienić miłość. Niziołkowie kochają książki Tolkiena, a szczególnie skradł im serce kultowy "Władca Pierścieni", którego osobiście miałam okazję czytać. Ich rozważania na temat tej książki bardzo mi się spodobały i zwróciły moją uwagę na różne detale, których do tej pory nie dostrzegałam w powieści Tolkiena.

   Z pozoru każdy członek rodziny mógłby się wydawać identyczny, biorąc pod uwagę, że każdy z Niziołków czyta bez względu na wiek. Jest to jednak nieprawdą, bo z biegiem czasu każdy z domowników mieszkania na Pamiątkowej odkrywa w sobie swoje powołania, talenty i specjalizacje. 

   Historia rodziny jest tak przyjemna, ciepła i pełna humoru, że pochłania się tą pozycję bardzo szybko, a mimo ilości wplecionych w życie Róży, Roberta, Gośki, Pip'a i Elli bohaterów książkowych nie gubimy się, gdyż na końcu znajduje się spis najważniejszych książkowych sław kultywowanych przez Niziołków.

   Ta powieść pokazała mi różne inne ciekawe tytuły książek, które warto poddać lekturze oraz znalazłam w niej ukryte między słowami recenzje takich książek jak "Harry Potter", który swego czasu święcił triumfy na polskim rynku książki.

   "Roberta i Różę" polecam szczególnie fanom Tolkiena, "Władcy Pierścieni" oraz tym, którzy nie byli przekonani co do tej powieści fantasy, ponieważ może zmienić ona Wasz pogląd na wydarzenia mające miejsce we Władcy oraz uczucia, które są w nim ukryte.

   Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tą książkę, która jak najbardziej pozytywnie mnie zaskoczyła i pozostawiła w mojej głowie miłe wspomnienia. Na pewno wrócę do niej za kilka lat i polecę moim dzieciom,  które będą mogły się przy niej dobrze rozwijać.

   Czekam z niecierpliwością na drugi tom opisujący historię -kultowych już dla mnie - Niziołków z ulicy Pamiątkowej w Poznaniu.
   UWAGA! Książka zaraża miłością do książek i wszelkiego słowa pisanego. :)


"- Czy wiesz, że czytasz książkę, która niszczy w Tobie umiejętność odróżniania dobra od zła?   Wytrzeszczyłam na niego oczy, bo jak żywo przez sześć tomów nie miałam z tym żadnego problemu."

 Misia.
OCENA KSIĄŻKI:  6 

1 komentarz:

  1. Niziołkowie nadal kojarzą mi się z jakąś bajką dla dzieci. :D Naprawdę musi to być interesująca książka, jednak na razie nie mam zamiaru czytać żadnej książki obyczajowej - chyba, że jakaś młodzieżowa np. coś podobnego do ,,Look" Sophie Bennet, książki, którą koniecznie musisz przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń