wtorek, 28 lipca 2015

#Łaciata recenzja ~ 37

"Duff" - Kody Keplinger


   "Duff" to książka, którą przeczytałam po obejrzeniu ekranizacji o tym samym tytule. Niestety, jak się okazuje, film, a książka to dwie kompletnie inne historie tych samych bohaterów, co może działać zarówno na plus jak i na minus.
   Na plus dlatego, że mimo wszystko czytelnik jest zaskoczony totalnie niespodziewaną historią Bianki, a na minus, gdyż chciał przekonać się jak pisarz wybrnął z trudu stworzenia Bianki takiej, jaką przedstawiła nam filmowa Mae Whiyman.

   Mi książka się w gruncie rzeczy podobała ze względu na to, że lubię szczęśliwe zakończenia. Początkowo jednak odnosiłam wrażenie, że to troszkę patologiczna książka. Nie zrozumcie mnie źle, ale rozwój wypadków w życiu siedemnastoletniej bohaterki nastąpił tak szybko, że sama byłam bliska zagubienia. Nieoczekiwany rozwód rodziców, pijany, agresywny ojciec i uprawianie seksu ze szkolną męską dziwką (chłopakiem, którego się nienawidzi za tę rozwiązłość) - absolutnie nienormalne.

   Cieszę się jednak, że Wesley zmienił się dla Bianki, bo tym samym zdobył moje uznanie i przychylność mimo głupot, które wyczyniał. Do końca książki kibicowałam właśnie jemu, gdyż Toby był dla mnie zbyt ułożony, przesłodzony i lekko snobistyczny. 

   Bardzo podobał mi się motyw przyjaźni  w tej powieści i myślę, że wiele młodych dziewczyn powinno ją przeczytać choćby dlatego. 

   Język użyty w książce jest typowy dla licealistów i myślę, że wulgaryzmy nie stanowią tutaj elementu, który mógłby kogokolwiek zniesmaczyć. Osobiście zdążyłam się już przyzwyczaić do prostego języka w książkach, więc nie robiło mi to żadnej różnicy, a wręcz pasowało do bohaterów.
 
   Okładka, którą możecie zauważyć na zdjęciu jest filmowa, co dostaje ode mnie wielgachnego łacietego plusa, gdyż kocham wszystkie filmowe okładki! 

   "Duff" naprawdę nadaje się na wakacje mimo, że bohaterowie chodzą do szkoły, jednak na słoneczne dni lata polecam lekkie lektury, a to z całą pewnością jejst właśnie taka książka. Przeczytałam ją bardzo szybko i naprawdę mnie wciągnęła.

   "Nieważne, jak daleko wyjedziesz ani czym się zajmiesz, rzeczywistość w końcu cię dogoni."

   Za książkę składam serdeczne podziękowania wydawnictu Harper Collins Polska. :)


Misia.
OCENA KSIĄŻKI:  5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz