środa, 28 października 2015

#Łaciata recenzja ~ 53

"Girl Online w trasie" - Zoe Sugg



      "Girl Online" była dla mnie fenomenem, urzekła mnie swoją lekkością i błogością.... a "Girl Online w trasie"... cóż, jest jeszcze lepsza! Czekam na więcej! Zakończenie wgniotło mnie w fotel i ryczałam, że to już koniec tak pięknej książki. Lubię czytać powieści, które wciągają i potrafię je poznać w kilka godzin, nie męcząc się przy tym, a czytając z ciekawością, taka właśnie jest ta niepozorna (jak widać na powyższym zdjęciu) książka. 

  Chciałabym przede wszystkim zacząć tę recenzję od pochwalenia okładki, gdyż zeszłym razem przy "Girl Online" to był czynnik decydujący - w kwestii mojego zainteresowania tą pozycją -  i tym razem również się nie zawiodłam! Te okładki zarówno "Girl Online" jak i "Girl Online w trasie" są do siebie podobne, ale uważam to za plus. Coś musi łączyć dwie części i scalać tę historię, nawet tak powierzchowna rzecz jak oprawa graficzna.

   Środek skrywa w sobie piękno o wiele lepsze niż sam wierzch i zachęcam Was do czytania, gdy już "Girl Online w trasie" się ukaże! Fabuła wciąga, łamie i zszywa, ale nie jest naciągnięta, choć może nie każda normalna dziewczyna może pochwalić się związkiem z gwiazdorem. Trzeba jednak przymknąć oko na fikcję literacką stworzoną przez Zoe. Ja i tak kocham Penny i Noah i bardzo się cieszę, iż powstała kontynuacja ich losów. Nie na długo wystarczy mi wrażeń z tych dwóch książek i wiem, że na pewno zatęsknię za tą młodzieńczą miłością, którą poznałam dzięki tej powieści. 

   Zoella miała piękny debiut i cieszę się, że nie zaprzepaściła go, a jej kolejna książka jest sukcesem. Oby tylko tacy pisarze rośli w naszym kraju jak i za granicą. Można tylko dopingować  i pragnąć więcej! 

   Pomysł stworzenia bloga w książce nie jest nowy, ponieważ można się z nim spotkać chociażby w trylogii Przegląd Końca Świata, jednak Zoe stworzyła bardzo ciekawy blog i intrygujące postacie pełne niepewności, wad, które być może wynikają z niedoświadczenia życiowego, jak śmiem przypuszczać. Są urocze i ja jestem w nich wszystkich zakochana! Nawet w tej parze gejów, choć nie popieram homoseksualizmu.

   The Sketch i Noah przywodzi mi na myśl One Direction i 5 Secounds of summer, które działało również na zasadzie support - główny wokalista. Wiem o tym wszystkim, gdyż jestem świeżo po przeczytaniu autobiografii 5SOS. Czy "Girl Online" to fanfiction? Istnieje takie prawdopodobieństwo według mnie, jednak ta książka jest o niebo lepsza niż jakiekolwiek inne fanfiki, które miałam okazję czytać chociażby na blogach.

   Podsumowując, o tym wszystkim, co się stało z Noah i Penny dowiecie się czytając "Girl Online w trasie", której premiera odbędzie się 4 listopada, więc już stosunkowo niedługo! Ja gorąco polecam tę powieść i mam cichą nadzieję, że uda mi się ją nabyć w wersji finalnej w twardej oprawie, gdyż pierwszą część mam właśnie w tej wersji i bardzo mi zależy na cudownym komplecie książek Zoelli. 


"Girl Offline... która już nigdy nie będzie online xxx"

   Dziękuję serdecznie wydawnictwu Insignis za przekazanie mi egzemplarza recenzenckiego "Girl Online", nawet nie macie pojęcia, jak wielką radość mi sprawiliście! Kocham Was i to, jak dbacie o swoich recenzentów! Mam nadzieję, że się nie zmienicie i Wasze ksiązki będą tak samo intrygujące jak były i są właśnie teraz! :) 

Misia.




OCENA KSIĄŻKI:   6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz